Wykonawca: Kryk duszi
Nenawczeni chodyty, nenawczeni strybaty
My zmuszeni dołaty perepony żyttja
Nenawczeni łjubyty, nenawczeni proszczaty
My rozbywajemo swoji, czużi sercja
Nenawczeni dychaty my zadychajemos'
Wid kilkosti masok na naszych obłyczczjach
Nenawczeni dumaty my pomyrajemo
Wid dehradaciji switu suspilstwa
Pryspiw:
Łjudy, łjudy, dawajte budemo łjud'my
Łjudy, łjudy, newże cej hryp zrobyw nas swyńmy?
Łjudy, łjudy, dawajte budemo łjud'my
Łjudy, łjudy, newże cej hryp zrobyw nas swyńmy?
My znajemo jak wirno, my znajemo jak treba
Ta nikoły ne czynymo tak
My znajemo de prawda, my znajem de probłema
Ta szukajemo jiji w czużych oczach
My znajemo use pro wsich –
Nestrymne bażannja z kymos' podiłytys'
My znajemo kudy nam treba jty
Ta zatjahnuwsja nasz krok wid strachu pomyłytys'
Pryspiw
Nam treba kopnja w spynu, nam treba kłycz iz neba
Dlja zminy żyttja nam treba rywok
Nam treba nowe serce, nam treba nowa potreba
Znajty micnyj kamiń, rozwijaty, rozwijaty wes' pisok
Nam treba zbahnuty, szczo łjudyna ne zmoże
Swojimy syłamy tworyty dywa
Nam treba dohnaty – spaset'sja ne kożen,
A łysze toj, chto pryjme żertwu Chrysta