Większa czcionka | Mniejsza czcionka
Beskydy sywi, czerwoniji skeli,
Dyki, nepewni, nawysły nad namy.
Se, każut ljudy, złych duchiw oseli
Stały pid chmary stinamy.
Z hir aż do morja ustupy sjahajut,
Łjudy ż prozwały jich Czortowi schody;
Chodjat zli duchy po nych ta zbihajut
Huczni wesnjaniji wody.
Łjudy ż ne smijut zijty po tych schodach
Het na werchiw’ja, tumanom powyti, –
Duchy pokłały po wsich perechodach
Skeli, wid kruczi widbyti;
Chto tilky jtyme po schodach, – zaduszat,
Kynuwszy skełeju w ńoho tjażkoju,
I podołanoho stohin zahłuszat
Duchy łunoju hirskoju.