Wykonawca: Borszcz
Konforky hazowoj ohoń
Y wseob'emłjuszczaja woń
Yz-za dwery ot tuałeta
Połuprymjata syhareta,
Nebreżno broszennaja na poł,
A za oknom uniło kapał
Oktjabr'skymy słezamy dożd'
Y sweżesrezannaja hrozd'
O żyzny zajawljaet zrymo,
Pronosjatsja mynuti mymo
Soznanyja, usnuwszeho w uhłu,
Stakan razbytij, musor na połu
Rassmatrywaet hłaz, prykritij łeńju
Y nepodwyżen pepeł na kołene
Do perwoho osenneho dichańja
Yz rasstworennoho okna drożańem
Po tełu, prochodjaszczeho do kosty,
A ja wczera sobrałsja w hosty,
Da y sejczas eszcze w hostjach,
A w mozhe drebezżaszczyj strach
O buduszczych takych-że dnjach
Wnezapnaja wdruh misl pokoj
trewożyt