Ja czuju w tełefoni ci hirki słowa –
To pidła zrada –
Ty opynyłasja w bidi...
I serce rozrywajet'sja w meni –
Twoja łjubow i dobrota łeżat' roztoptani j rozp’jati.

Ty tak bojiszsja chybnoho szljachu –
Ty nosysz wiru w serci
I pro duszu dbajesz...
Te ż same ty wse radyła meni –
Ta ja nenawydżu joho –
Teper ty znajesz!

Mamo! De twij boh?
Ci chrestyky-chresty na sribnych łancjużoczkach...
Słowa "spasy i schorony" –
Czy win ne baczyt'
Jak ty płaczesz, jak ty płaczesz
Jak płaczesz ty?!

Ja znaju! (3)

Zi swojim horem ty idesz do chramu –
Ja baczu u dumkach, jak ty stojisz i mołyszsja.
Skaży jomu –
Ta skilky można?
Ty dumajesz, szczo win strażdaw
I zalikuje twoji rany?!

Mamo! de twij boh
Koły tobi tak ważko i czużi nawkoło?
Dlja tebe ja b rozbyła wsi ikony –
Pusti bezstydni statuji marij..
Mamo! De twij boh?
I ne każy, szczo win dopomahaje –
Jedynyj zasib, szczo ja tilky znaju –
Spałyty swojim hniwom
Wsich tych... wsich jich!..

Ja znaju pro swity, de insza syła –
Realna i mohutnja –
Ty wyjdesz z koła sliz!
Ja pam’jataju, jak mene prosyła –
"Pokyń joho, pokyń joho – ce hrich!

Hrich! (2)
Ja znaju! (3)