Wykonawca: Wasyl Dunec'
Słowa: Ганна Черінь | Muzyka: Василь Дунець |
My – okrema poroda narodu
Ne podibna do żodnoho rodu.
My w okremij kołysci spowyti,
Ne znajdete takych w cilim switi.
My arijci, my wnuky Dażbożi,
Ni na koho, j na sebe, ne schożi.
My ne wynajszły awtowahona,
Zate wynajszły my makohona.
Ot szcze b tilky zdobutys' na łasku –
Na patenty na borszcz i kowbasku.
Pokazatysja możem na sceni,
Pokazytysja, nacze skażeni.
W akrobatnij snazi hopakerij
Dykyj rozmach rozwitrenych prerij.
A pisni, szczo dzwenjat' apohejem
Poczynajemo "Oj-jem" ta "Hej-jem".
W nas borszczi, czasnykowo pachuczi,
Wse w nas wyszyte, nawit' onuczi.
Pysankujemo aż nawkaraczky
Na jajeczkach wid kurky i kaczky.
Ta wczymo i czużynciw kultury –
Małjuwaty baranczyky j kury.
My – czudowi, my – wybrana rasa,
My – zemnoji płanety okrasa.
Narikajemo wse na newdaczi,
A w duszi – chutorjany łedaczi.
Nas w Sybir wyhanjały iz raju,
A nam szczo – nasza chata ż-bo z kraju.
I nawczyłys' my, jak dypłomaty
Jazyka za zubamy trymaty,
Jak ta baba na dwoch worożyty
I czasom woroham prysłużyty.
My machajemo szabljamy hrizno,
A do boju idemo narizno –
Łiwi – wliwo, a prawi – naprawo,
A centrysty – drimajut' łukawo.
My wid łycha chowajemos' w ziłli,
Nasza syła, możływo, w bezsyłli.
My – okrema poroda narodu,
Ne podibna do żodnoho rodu.