Wykonawca: Tryzubyj Stas
Słowa i muzyka: Тризубий Стас |
Ne jdy na Chreszczatyk kochanu striczaty,
Idy w metro.
Jedyna nadija, szczo tebe zihrije joho nutro.
Des' tam na powerchni – zyma,
Kochannja szukaty – darma,
Bo nema na hori,
Bo nema, bo nema!
Łysz wlitku buwaje,
Szczo tam u zełenij trawi Majdan,
U trawi Majdan,
Se lja wi, Madam!
A w nas pid zemłeju
Jedynyj nezminnyj sezon,
I żeton sil wu płe,
I wahon, i szanson.
Żyttja – ce teatr,
Nas dwoch ekskałator nese unyz.
Wse nyżcze i nyżcze,
My błyżcze i błyżcze,
Szarman krujiz.
Zakochanych z dawnich dawen
Jednaje metropoliten.
Otreb’jen mon ami,
Otreb’jen, otreb’jen!
Chaj siczeń wyruje
Ta kwity daruje tobi Majdan,
U trubi Majdan,
Se lja wi, Madam!
Bo tut u metro ne zemni,
A pidzemni dywa,
Ne buwa tak whori,
Ne buwa, ne buwa!
Pryjdy do Majdanu,
Spustysja w nirwanu,
Wona w trubi.
Szczoweczir wystawa,
Hitary ta kawa –
Ce wse tobi.
A tobi z Paryżu beret,
A ja twij małjuju portret,
Tet-a-tet, mon ami,
Tet-a-tet, tet-a-tet!
Dałeko nad namy
Ukrytyj snihamy
Łeżyt' Majdan,
Szcze ne spyt' Majdan,
Ce łysz myt', Madam!
Łysz wiczni trojandy
I dywnyj na smak kruasan,
Ce żyttja, mon ami,
Ce roman, ce Majdan!
Dawaj na Majdani
Usi mani-mani
W trubi prop’jem,
U trubi prop’jem,
Ce bude treb’jen.
Bo tut u trubi
Je jedyna nirwana z nirwan,
Karnawał, mon ami,
O szarman, o Majdan!