Wykonawca: Hajdamaky
Z kolegami się spotkałem
Trochę się ich obawiałem
Ale będzie znowu jatka
Uważaj – mówi matka
Na początku gadka krótka
Potem jakaś skromna wódka
To nie kłótnia, to nie zwada
Ten utwór nie jest na dwa
Dodołu chyłyłysja trawy,
Witry wijały, powiwały,
Dyki koni tabunamy
Step szyrokyj probiha.
W tomu stepu szyrokomu
Nad mohyłoju kam’janoju
Odynoka hajdamac'ka
Załoha stojała.
Cała zgraja już się śmieje
Pan Bóg wcale łez nie leje
Jeee...
Wypijemy wino białe
Kto nie pije tego w pałę
Jeee...
Potańczymy i pogramy
Tego także życzą damy
Jeee...
Ledwo krzyczę, ledwo wrzeszczę
No i nie wiem czego jeszcze
Jeee...