Osinnja hrozo ostannja,
Spały ti zabuti sterni,
Jak spohad, szczo ne powerne,
Jak spohad pro kochannja.

Pryspiw:
Pro nas u dałekim liti,
Szczasływych, nacze dity,
W osinńomu liti, żorżynnomu liti,
Spohad, hrozo, spały!

Nezwanoju żinka z dzwinkymy oczyma
Prychodyt' z dałekoho lita.
Zemna i żahucza, ta tilky nezryma,
Jak tajna, wid mene zakryta.

Prychodyt' do mene z hłybokoho serpnja
W peczalnij i tychij zadumi.
Czekannja chołodnymy rosamy terpne
W żorżynowomu pizńomu sumi.

Benteżno i hostro wrywajut'sja w spohad
Ciłunkiw jiji błyskawyci.
Czekannja ne hasne pid nebom trywohy,
Ne hasne, jak spałach zirnyci.

Pryspiw:
Pro nas u dałekim liti,
Szczasływych, nacze dity,
W osinńomu liti, w żorżynnomu liti –
Spohad, hrozo, spały!
Spały! Spały!